środa, 10 października 2012

Remis na Camp Nou


W niedziele o godzinie 19:50 rozpoczął się wielki piłkarski hit na który od dawna czekaliśmy. Na własnym stadionie FC Barcelona podejmowała Real Madryt. Do tej pory zespół z Katalonii ani razu nie przegrał w ligowym meczu. Królewscy musieli wygrać, jeśli chcieli zmniejszyć 8 punktową przewagę. Bez żadnych większych niespodzianek obie drużyny wyszły na to spotkanie. Wszyscy byliśmy ciekawi, ustawieniem środka obrony w ekipie Barcelony. Trener Tito Vilanova wystawił w środku obrony Sergio Busquetsa i Javiera Mascherano, co nie budziło żadnego zaskoczenia. Jose Mourinho zastanawiał się na kogo postawić w linii ataku i ostatecznie  zdecydował się na Karima Benzeme. Arbitrem tego spotkania był pan Carlos Delgado Ferreiro, który po raz pierwszy w swojej karierze  poprowadził Grand Derbi. Początek tego spotkania należał niewątpliwie do Realu. Królewscy starali się od pierwszych minut tego spotkania zaskoczyć swojego rywala, jednak Barcelona nie chciała dać za wygraną skutecznie odpierając ataki swojego rywala. Karim Benzema stanął przed doskonałą szansą lecz w głupi sposób skiksował. Duma Katalonii starała się uderzać na bramkę rywala z okolic 16stego metra, najbliżej pokonania Ikera Casillasa z tej odległości był Andres Iniesta. W 23 minucie po podaniu od Karima Benzemy, Portugalczyk Cristiano Ronaldo pokonał bramkę strzeżoną przez Victora Valdesa i w tamtym momencie Real objął prowadzenie. Po tej bramce drużyna "Los Blancos" cofnęła się pod swoją bramkę co zemściło się kilka minut później. Szkolny błąd popełnił Pepe i bez żadnych  problemów piłka powędrowała do siatki po strzale Leo Messiego. Obie drużyny próbowały iść za ciosem, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie. Po przerwie obie ekipy chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Królewscy rozpoczęli drugą połowę dość uważnie, starając się nie popełnić absolutnie żadnego błędu w destrukcji. Gospodarze jednak często starali się wywalczać stałe fragmenty gry blisko bramki Realu, z których mogli zdobyć bramkę. W 61 minucie Leo Messi bajecznym strzałem z rzutu wolnego, pokonał Casillasa i w ten oto sposób, drużyna z Barcelony objęła prowadzenie. Ronaldo i spółka nie chcieli, aby tak zakończyło się to spotkanie i za wszelką cenę chcieli pokonać bramkarza FC Barcelony. Radość ze zdobytej bramki trwała zaledwie 5 minut, ponieważ Cristiano Ronaldo po raz drugi w tym spotkaniu, przechytrzył defensorów gospodarzy i Real doprowadził do wyrównania. Real szukał kolejnych sytuacji by ostatecznie pokonać Barcelonę, natomiast ataki były dość nieskutecznie i nie przyczyniły się do poważnego zagrożenia bramki Victora Valdesa. W jednym ze starć CR7 uszkodził sobie bark, ale z zaciśniętymi zębami walczył do końca. W końcówce Barcelona mogła ostatecznie wygrać to spotkanie, ale Martin Montoya trafił w poprzeczkę a także Pedro nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Reasumując te Grand Derbi można powiedzieć że wynik zakończył się zasłużonym remisem, a przede wszystkim nie zabrakło emocji i bramek. Z wielkim zapałem czekamy na kolejne derby i mamy taką nadzieje że będą tak ciekawe jak te które zobaczyliśmy w 7 kolejce tego sezonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz