wtorek, 23 października 2012

Kłopoty Dariusza Dudki

Po nieudanej przygodzie podczas ostatnich mistrzostw europy, gracz pochodzący z Kostrzyna nad Odrą, chciał lepiej ułożyć swoje piłkarskie życie. Jego kariera to są wzloty i upadki, ale przez poprzednie kilkanaście miesięcy, doświadczał tego drugiego. Miniony sezon dla jego Auxerre był tragiczny, gdyż zespół z Burgundii zajął ostatnie miejsce w ligowej tabeli, spadając o klasę niżej. Dudce kończył się kontrakt po zakończeniu sezonu, więc nie było jakiś większych komplikacji w rozstaniu ze swoją drużyną. Polak w tym klubie spędził cztery lata i zagrał 110 meczów w Ligue 1. W sezonie 2010/2011 grał w Champions League, w której nie udało się wyjść z grupy. Spełnił swoje jedno marzenie, ale ma on ich jeszcze więcej. Jednym z nich było granie w hiszpańskiej Primiera Division. Kiedy był na bezrobociu, mógł poważnie zastanowić się, nad wyborem swojego przyszłego pracodawcy. Przychodziły oferty dobre finansowo z Grecji, Turcji, Rosji, ale Dudka nie miał do nich pewnego przekonania. W połowie sierpnia przyszła oferta z Levante, notabene klubu który był rewelacją poprzedniego sezonu w Hiszpanii. Polak nie zastanawiał się długo, podpisał kontrakt z tym klubem, mając nadzieje na pewną grę. W swoich wywiadach niejednokrotnie zwracał uwagę na to, że miał lepsze oferty finansowo, a wybrał Levante z gorszą stawką pieniężną, ale z lepszym prestiżem. Szefowie klubu z Valencii byli bardzo zadowoleni z nowego pracownika, komplementując go na każdym kroku. Zadebiutował w meczu z Realem Valladolid, wchodząc z ławki rezerwowych. Na placu boju grał 15 minut, ostatecznie jego drużyna przegrała to spotkanie 2:0. Później ciśnienie opadło i nie było już tak różowo, jak wszyscy oczekiwali. Mecz za meczem Dudka siedział na ławce rezerwowych, albo nie był zgłoszony do kadry meczowej. Jest to olbrzymi problem dla samego zawodnika, albowiem przez zaistniałą sytuacje, ma bardzo małe szanse na powołanie do kadry. Waldemar Fornalik wyraził się jednoznacznie w kontekście powołań. Jeśli nie występujesz w swoim klubie, nie masz absolutnie żadnych szans na grę w mojej drużynie. Na pechu zawodnika Levante skorzystał Grzegorz Krychowiak, który jest powoływany w miejsce Dariusza Dudki. De facto gracz Stade Reims, rozegrał bardzo udane zawody, w ostatnich spotkaniach z RPA i Anglią. W międzyczasie wystąpił w spotkaniu Ligi Europejskiej, przeciwko zespołowi Hannoveru 96. W tym meczu zagrał przez 70 minut i po raz kolejny jego zespół przegrał. Dwa występy w przeciągu ponad dwóch miesięcy, nie satysfakcjonuje naszego zawodnika. W ostatniej potyczce Levante z Getafe, znowu nie znalazł się w protokole meczowym. Wszyscy mamy wielką nadzieje, że zawodnik znajdzie swoje miejsce w klubie i będzie notorycznie występował w drużynie z Valencii. Jeśli rozwój spraw się nie zmieni, to będziemy świadkami przegranego marzenia Dudki. Kontrakt ma podpisany tylko na rok, więc w przypadku swojej klęski szybko może się odbudować, zmieniając barwy klubowe. Kluczowe będą kolejne miesiące, w których będzie musiał pokazać swoją wartość, jeśli chce coś ugrać w Primiera Division.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz