wtorek, 25 sierpnia 2015

Myślę, więc gram

Andrea Pirlo, piłkarz, którego z pewnością kojarzą wszyscy fani futbolu. Piłkarz, zasłynął ze swojego kunsztu na boisku oraz perfekcyjnie wykonywanych rzutów wolnych. Zawodnik, o którym w ostatnim czasie zrobiło się głośno nie tylko ze względu na piękną grę, ale też na wydaną jego biografię "Myślę, więc gram" pod koniec ubiegłego roku. Jest to książka, która zmienia obraz futbolu, a w szczególności tego na Półwyspie Apenińskim. Były gracz Interu, Milanu czy Juventusu Turyn ze szczegółami opisuje poszczególne okresy swojej kariery, gdzie prawdziwą wisienką na torcie są anegdoty na temat niektórych zawodników.

Po przeczytaniu biografii Andrei Pirlo zmieniłem zdanie o kilku piłkarzach, którzy są opisywani. Niektórych uznałem za sporych dziwaków, choć nigdy bym nie przypuszczał, że na co dzień można się w taki sposób zachowywać. Książka "Myślę, więc gram" zmienia obraz choćby Genaro Gattuso. Nie jest tajemnicą, że zawsze był on dość specyficzny i ekscentryczny na placu gry i poza nim. Jednak Andrea Pirlo opisuje różne sytuacje, w których Włoch występujący wówczas razem z nim w AC Milanie zachowywał się dość ekstrawagancko. Moją szczególną uwagę zwróciła opowieść Pirlo o popularnym "Rino" podczas jednego ze zgrupowań reprezentacji, kiedy to on miał gonić Andreę i jeszcze jedno piłkarza "Azzurrich" z nożem i widelcem, gdy ci wcześniej popsikali go gaśnicą dla żartów. Takich historyjek w tej książce było wiele, a ta wyjątkowo rozbawiła mnie podczas czytania. Zawodnik szczerze napisał o swoich kolegach, co tylko uatrakcyjniło książkę w sposób unikatowy, ponieważ żadnej z anegdot nie można znaleźć w internecie, tylko właśnie w biografii Pirlo.

Dużo uwagę zwracają opowieści i emocję towarzyszące z sagami transferowymi wobec jego samego. Włoch napisał w sposób emocjonalny o marzeniu, które się nie spełniło, czyli występie w Primera Division. Miał na to dwie okazje, kiedy w 2006 roku po udanych mistrzostwach świata w Niemczech chciał go Real Madryt, ale również w 2010 roku, gdy był w orbicie zainteresowań Barcelony i samego Pepa Guardioli. Wówczas transfer był niemożliwy do skutku nie dlatego, że sam chciał zostać na San Siro, jak podawały w tamtym czasie włoskie media. Tylko na przeszkodzie stanął Adriano Galliani, który nie pozwolił jemu odejść z klubu. Były ujawnione także jego negocjacje z innymi klubami.

Książkę czyta się bardzo płynnie. Głównie ze względu na styl, jakim została napisana. Andrea używa dużo metafor z innych sfer życia, a najwięcej z nich jest z różnego rodzajów filmów. To tylko sprawia, że czytelnik ma większą przyjemność z czytania jej i z dużym ukontentowaniem spogląda na kolejne sytuacje opisywane przez Włocha. Widać, że biografia "Myślę, więc gram" była napisana w sposób szczery i wszystko co się w niej znajduje było napisane bardzo emocjonalnie. Zawodnik wypowiedział się na wiele tematów czysto piłkarskich, jednak nie ograniczał się do wyrażania emocji na swój temat czy drużyn, w których występował.  Niejednokrotnie można było pomyśleć, że za chwile piłkarz z grubej rury dowali komuś w swojej książce. Natomiast do takiej scenerii w ogóle nie doszło, gdyż wszystko co opisywał było rozważne i bardzo merytoryczne. Nie było tam żadnych wulgarnych określeń wobec innych osób, co często można znaleźć w tego typu pozycjach. Uważam sposób wyrażania emocji Pirlo za bardzo odpowiedni, ponieważ czytając książkę można było odczuć, że to co pisze jest naturalne.

Każdy, który marzy być w przyszłości piłkarzem powinien przeczytać biografię "Myślę, więc gram". Przemyślenia, które są tam zawarte mogą zmienić spostrzeżenie na wiele spraw wśród młodych adeptów piłki nożnej, którzy planują być zawodnikami. Podejście do profesjonalizmu zawsze cechowało Andreę Pirlo na boisku i sam opisuje, jak doszedł do perfekcji wykonywania rzutów wolnych. Tego elementu gry, z którym najbardziej kojarzymy byłego już piłkarza "Starej Damy". Myśląc nad pewnymi fragmentami doszedłem do wniosku, jak dzisiaj nie doceniamy zawodników za ich starania. Tak naprawdę nie znamy ceny, jaką oni muszą zapłacić, by idealnie wykonywać pewne elementy gry.

Jakiś czas temu przeczytałem biografię Del Piero, później Gianluigiego Buffona i byłem z nich bardzo zadowolony. Teraz, kiedy przeczytałem pozycję "Myślę więc gram" jestem jeszcze bardziej usatysfakcjonowany. Może dlatego, że miałem olbrzymi głód dobrej książki w wykonaniu Pirlo po przeczytaniu książek jego kolegów z drużyny? W każdym bądź razie znowu się nie zawiodłem, bo ona naprawdę ma wiele zalet. Jest po prostu kapitalna i potrafi rozbawić, nauczyć, a jednocześnie spojrzeć na świat z dużym przymrużeniem oka. Osobiście czytam wiele książek, bo uważam, że kiedy czytamy odpowiednie pozycje nie tylko zyskujemy erudycję, ale również przez to możemy zrobić krok do przodu w realizacji swoich marzeń. W biografii Pirlo można przeczytać o poświęceniu, pasji i wytrwałości, co w dzisiejszych czasach jest niestety rzadką cechą.

Książka "Myślę, więc gram" mocno mnie wciągnęła i nie mogłem się od niej oderwać. Już nie pamiętam, kiedy miałem tak ostatnio. Chyba tak było w zeszłym roku, kiedy czytałem biografię Svena Hannavalda, jadąc autobusem na Jasną Górę. Wówczas każda przeczytana kartka robiła na mnie ogromne wrażenie. Tutaj było podobnie. Spośród licznych książek na mojej półce moją ulubioną od dzisiaj jest biografia Andrei Pirlo mimo tego, że osobiście za Juventusem oraz Milanem nie przepadam. Książka jest rewelacyjna, choć ma jeden mankament. Bardzo szybko się ją czyta, co skutkuje tym, że nie zawsze można przeżyć emocji wraz z zawodnikiem dłużej, tylko trzeba natychmiastowo przewracać na kolejną stronę. Jednak może przez taki obrót spraw ta pozycja jest tak kapitalna? Jest to wyjątkowa książka, o wyjątkowym człowieku.