poniedziałek, 17 grudnia 2012

Dobry moment na wyjazd ?

Po zakończeniu rundy jesiennej w Ekstraklasie, zrobiło się spore zamieszanie wokół osoby Arkadiusza Milika. Świeżo upieczony reprezentant Polski ma niespełna 18 lat i ciągle marzy, aby wspiąć się na piłkarski szczyt.  W tym sezonie na boiskach T-Mobile Ekstraklasy zdobył 7 bramek. Jak na tego chłopaka, był to bardzo dobry wynik. Gracz Górnika Zabrze swojej drużynie dał wiele radości, będąc jakże ważnym elementem w układance trenera Adama Nawałki. To głównie dzięki jego trafieniom Zabrzanie znajdują się w czołówce ligowej tabeli. Nikogo nie dziwiło, że Milik ma mnóstwo ofert z zagranicy. Zdecydował się na transfer do Bundesligi, jak większość naszych piłkarzy. Jest to bardzo dobra liga, w której można się niebywale rozwinąć. Arek związał się z Bayerem Leverkusen, notabene występuję tam Sebastian Boenisch. Kiedyś historię tego klubu pisali między innymi Jacek Krzynówek, Radosław Kałużny, Adam Matysek. Taki sam cel ma właśnie Milik, który jest bardzo ambitnym piłkarzem i marzy o takiej karierze w Niemczech, jak Robert Lewandowski. De facto w ostatnim meczu z Macedonią, zdobył swojego pierwszego gola w reprezentacji. W związku z jego przejściem do zespołu "aptekarzy" narasta jedno bardzo ważne pytanie: Czy poradzi sobie w Bayerze Leverkusen?-No właśnie.. Z tym może być problem, bo pamiętajmy, że zespół z Leverkusen dysponuje świetnymi zawodnikami w ataku. Przede wszystkim głównym snajperem w tej drużynie jest Stefan Kießling, który w tym sezonie zdobył już 12 bramek i jest na czele strzelców, po pierwszej rundzie Bundesligi. Kolejnym nieodzownym elementem w formacji ofensywnej jest Andre Schürrle, który nie tylko strzela gole, ale też asystuje. To głównie na nich dwóch będzie stawiał trener Sascha Lewandowski, gdyż niejednokrotnie przyczynili się do zdobycia ważnych punktów Bayeru. Jedynie Milik będzie pełnił rolę pierwszego zmiennika, zastępując któregoś z tej dwójki. Jedno jest pewne, na pewno dostanie szanse, na wykazanie się w tym zespole. Jest to dla niego duża szansa, by zaistnieć w piłce na dłużej. Jednakże pamiętajmy, że reprezentant Polski będzie odstawał fizycznie, od reszty piłkarzy "aptekarzy". W ostatnim czasie przeczytałem znakomity wywiad w "Przeglądzie Sportowym" z Edwardem Kowalczukiem, który od ponad trzech dekad pracuje, jako asystent w ekipie Hannoveru 96. Jest to facet, który zna się na rzeczywistości piłkarskiej i bardzo znacząco wyraził się, na temat przygotowania polskich zawodników. " Rok. Tyle zajmuje zawodnikowi, który z polskiej Ekstraklasy trafił do Bundesligi, zniwelowanie braków atletycznych."-powiedział Edward Kowalczuk. Pamiętajmy, że swego czasu Robert Lewandowski, kiedy przychodził do Borussii Dortmund, musiał przechodzić dodatkowe treningi fizyczne, by dorównać reszcie zespołu. To świadczy, jaka jest duża przepaść w szkolnictwie młodzieży, między naszymi zachodnimi sąsiadami. Także można argumentować pobyt Artura Sobiecha w Hannoverze. W pierwszym sezonie zagrał 12 spotkań, a w rundzie jesiennej tego sezonu 14, zdobywając trzy trafienia. Życzymy sukcesów Arkadiuszowi Milikowi, mając nadzieje, że nie będzie kolejnym zmarnowanym talentem. Ma naprawdę świetną okazję, by pokazać swoje duże umiejętności, które niewątpliwie posiada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz